Mecz trawa 90 minut, Juniorzy o tym pamiętali.

Kolejne zwycięstwo juniorów tym razem 3:2 z OKS ZET Tychy, i tym razem kibice mogli zobaczyć zacięty pojedynek aż do samego końca bo zwycięski gol padł w 89 minucie. Drużyna ZET-ki przyjechała do nas w mocnym składzie mając 11 zawodników z rocznika 1997-1998 i tylko 2 z rocznika 2000. Dlatego odniesione zwycięstwo można uznać za duży sukces.
Od samego początku mogliśmy zobaczyć, że obydwie drużyny nie mają zamiaru przegrać tego spotkania. Zarówno UKS jak i ZET-ka miały swoje okazję do strzelenia gola, ale brakowało szczęścia w wykończeniu akcji. Pierwszy gol padł w 37 minucie, zawodnik gości z okolicy 16 metrów oddał strzał w kierunku bramki, piłka przelobowała bramkarza i wpadła do bramki. Był to zarówno błąd obrońców, którzy nie zablokowali strzału i bramkarza. Po zmianie stron swoje sytuacje wreszcie zaczęli wykorzystywać zawodnicy gospodarzy, wcześniej zmotywowani w szatni przez trenera. W 47 minucie Łukasz Orszulik podaję piłkę do wychodzącego za obrońców Mateusza Czecha, ten przyjmuję piłkę na klatkę i w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie daje szans golkiperowi gości. 6 minut później jest już 2:1 dla Warszowic. Artur Lasek odbiera piłkę pomocnikowi gości w środkowej strefie boiska po czym mijając jeszcze obrońcę wrzuca piłkę w pole karne, ta odbija się od poprzeczki. Do piłki jako pierwszy dobiegł Mateusz Plinta i zagrał ją do Łukasza Orszulika a ten z odległości 5 metrów wpakował ją do bramki. W 60 minucie 100% sytuacji nie wykorzystał Łukasz, mijając obrońcę wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale zamiast wbiec w pole karne i minąć bramkarza gości, Łukasz się pośpieszył i uderzył z linii 16 metrów, a piłka minęła bramkę. Trzeba pamiętać, że niewykorzystane sytuację się mszczą. 5 minut później w 65 minucie po dośrodkowaniu piłkę niefortunnie odbija głową za siebie Mateusz Plinta, do piłki dobiega zawodnik ZET-ki i z bliskiej odległości pakuje piłkę do siatki nie dając szans bramkarzowi zaskoczonemu takim zagraniem. Taki wynik sprawiał, że o zwycięstwie może zadecydować jeden błąd. Gdy się już wydawało, że mecz zakończy się remisem, decydującą akcję przeprowadzili zawodnicy UKS Warszowice. W 89 minucie piłkę w pole karne dośrodkowuje Aleksander Foks, najwyżej wyskoczył Łukasz Orszulik uderzając piłkę głową, ta trafia w bramkarza i odbija się prosto pod nogi Łukasza, tym razem Łukasz nie daje żadnych szans bramkarzowi na obronę. Mecz kończy się wynikiem 3:2 dla UKS Warszowice. Zawsze trzeba pamiętać, że mecz trwa 90 minut i ZAWSZE TRZEBA GRAĆ DO KOŃCA!
Brawo Panowie!
Komentarze